wtorek, września 20, 2011

nie do wiary

Nie jestem aż taka chamska żeby będąc z kimś 3 lata nie złożyć mu życzeń urodzinowych a że mnie sumienie trochę ruszyło kupiłam prezent wsiadłam w auto i pojechałam na odwyk do R. W dupie mam że może nie powinnam , ze ma być tam sam... Bylam ciekawa co zrobi jak się zachowa i co? i totalny szok.
Nie ten człowiek , miły uprzejmy opiekuńczy i zdeterminowany do wyzdrowienia... Tak wiem że to mogą być złudne odczucia. Ale naprawdę niesamowicie jest poczuć znów normalność w związku bez oskarżeń problemu i alkoholu... Jednak walka o trzeźwość trwa całe życie

Brak komentarzy: