poniedziałek, października 17, 2011

Odwiedziny

No i R przyjechał w piątek zatem odebrałam go z umówionego miejsca pognałam na zakupy i do mnie do domu... jak był co tu dużo pisać super był własnie taki jak chciałam . Ale to mnie jeszcze bardziej martwi bo było idealnie , za dobrze      . Zresztą w sobotę szłam do roboty R jechał że mną do siebie nawet mi sniadanie do pracy przyniósł , byliśmy na zakupach spacerze z psem. Wszystko by było ładnie i pięknie gdyby nie jego siostra, kurwa jedna . W niedzielę R chciał zrobić nam przyjemność i przygotować obiad , mama mówi, że nie ma problemu i po śniadaniu wziął się do roboty. Ale szybko się wyrobił zostawił niedokończony sos do spagetti i poszedł poogladać tv ja się w łazience zamknęłam a reszta spała . R zasnął przed tv jego siostra wylazła o 10 oburzona , że nikt jej nie zrobił śniadania , (ma 20 lat) . Dojrzała spagetti , no to mówię , że na obiad za 2 godziny dostanie jak R dokończy , jak jest głodna niech coś tam łyknie z lodówki. No to ona wzięła się za gotowanie makaronu i kończenie sosu , mówię zostaw ale była mądrzejsza stwierdziła , że jak R będzie kończyć to ona nie zje bo jakiś jajec nasypie . Wstała mama R i mówi , czy nie mamy z głowa , że obiad na 10 no to mówię , że jej kochana córka jest taka głodna że już sra pod siebie. Dostała opier.. , że się wtrąca jak zwykle tam gdzie nie ma i po cholere w ogóle z wyra wylazła. Obudził się R zjebał siostrę , że po huj się wpierdala , że on nie będzie jeść itd... i się zrobiła wojna na chacie , ona zaczęła go wyzywać od alkoholików i by niedługo się pobili mało co . R poszedł do siebie trzasnął drzwiami i za żadne skarby nie chciał zejść , minie mu pomyślałam . Poszłam pakować jego rzeczy , w końcu zszedł  pojechaliśmy z jego rodzicami na zakupy bo teraz nie przyjedziemy do niego dopiero za 3 tygodnie go odbierzemy . Nie do końca mi to wszystko pasuje , nie jest święty ale ta suka nie podała mu ręki jak wyciągnął , żeby się pożegnać ...

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

"Próbująca wychować swojego mężczyznę..."...

Zamiast brać się za wychowywanie kogokolwiek, to weź się lepiej za siebie, bo sypiesz wulgaryzmami na prawo i lewo, a masz się za Bóg wie jaki autorytet.
I radziłbym zacząc pisać ze słownikiem jakimś.

Lucek

Amelia pisze...

No wiesz mam się na pewno za większy autorytet niż Ty ;) Poza tym jak mam ochotę to pisze wulgaryzmy nie możesz mi tego zabronić a czytać nie musisz. Moje święte prawo co i w jaki sposób pisze...

Amelia pisze...

P.S. no Ciebie to zapewne nikt nie był w stanie wychować

Anonimowy pisze...

Czy mam posypać głowę popiołem i bić się w pierśi jak King Kong, bo śmiałem zwrócić uwagę?

Prawda w oczy kole...

Lucek

Amelia pisze...

myślałam , że będziesz bić się w piersi a nie w "pierśi" ale to tylko taka mała dygresja , że ja robię błędy to ok no ale po Tobie bym się tego nie spodziewała , skoro raczysz zwracać uwagę
A akurat Twoją opinię mam w dupie co sobie o mnie myślisz
Nie myli się tylko ten co nic nie robi , zatem załóż bloga to ja zacznę Cię krytykować