czwartek, listopada 17, 2011

nie radzę sobię

Kompletnie nie ogarniam sytuacji wczoraj jeszcze mi pisał że przyjdzie do mnie do pracy bo wiszę mu kasę na początku się nie zgodziłam ale pózniej napisałam mu że spotkamy się po pracy na mieście , nie przyszedł telefon miał wyłączony. Wróciłam do domu i po chwili telefon od jego siostry , czy jest u mnie wyszedł po południu i nie wrócił a to było już koło 20 myśleli że jest u mnie , nie poinformował nikogo że skończył ze mną , całą noc się bałam , że pojechał do niej . Mógł przecież sprzedać telefon i jechać bo kasy nie ma nie pracuje dlatego się zdziwiłam że nie przyszedł po to co mu się należy to nie w jego stylu , telefon jego ciągle milczy , mam dość jestem wyczerpana psychicznie i jescze żadnych informacji od niego z domu paranoja, albo matka nie chce albo coś się stało, ale jakby coś się stało to chyba dali by mi znać. Przepraszam musiałam to z siebie wyrzucić

Brak komentarzy: