czwartek, stycznia 12, 2012

gdzie ja się tak załatwiłam

Nawet 10 tabletek na raz rutinoscorbinu nie pomogło (podobno tyle się bierze , przynajmniej znajoma farmaceutka tak mi doradziła) Smarkam tak , że mój nos nic już nie czuję do tego łzawienie oczu ach ach. I jestem w pracy chorobowe nie wchodzi w grę , zatem się faszeruję i czekam na zmiłowanie.
Byłam wczoraj na spotkaniu towarzyskim z kumpelą poszłyśmy na obiad i piwo znaczy ja piłam ona kierowca . Fajnie było pomijając fakt , że w tym samym lokalu spotkałam R , jakaż była moja satysfakcja jak mnie zobaczył w euforycznym nastroju w towarzystwie naszych wspólnych znajomych , proponowali mu nawet czy by się nie dosiadł , strzelił taką minę jak ktoś by mu zabrał wszystkie zabawki obrócił się na pięcie i stwierdził , że przeszkadzać nie będzie - bezcenne. Wprawiło mnie to w taki super nastrój że strzeliłam jeszcze jedno piwo i to mnie zabiło , organizm osłabiony chorobą zbuntował się z lekka i obrałam azymut siostra. Ba będąc pod wpływem jeszcze zrobiłam młodemu wypracowanie z polskiego, poszłam pod prysznic i padłam nieprzytomna.
jak fajnie że ktoś o mnie pamięta nawet jak śpię ;)
Za to dziś się czuję jak psu z zadka wyjęta . Popijam zatem herbatę z imbirem i się cieszę , że nie ma ruchu jak na razie , a po pracy pójdę do łóżka z moim najwierniejszym kochankiem ... książką

Brak komentarzy: