poniedziałek, stycznia 09, 2012

Kap Kap płyną łzy

Czy ja płaczę... nie , to niebo płaczę
Chcę zamknąć oczy i przespać z miesiąc obudzić się i stwierdzić , że wszystkie problemy rozwiązane. Ale tak się niestety nie da , nie użalam się nad sobą , w tym przypadku dobrze skutkuje stwierdzenie , że inni mają gorzej.
Spacerując samotnie po uliczkach pewnego polskiego miasta w piątek przemyślałam kilka spraw, poszłam do kościoła nie tylko pozwiedzać. Żałuje tylko jednego w życiu.
Na starym rynku przysiadła się do mnie pewna ok 60 kobieta opowiedziała mi historię swojego życia. Ja opowiedziałam jej swoją musiałam z kimś porozmawiać , mi pomogło i to bardzo , ta kobieta jest wykładowcą na uniwersytecie nie ma nikogo podobno śniłam się jej w nocy dlatego przyszła na rynek , dziwne.
Niektórzy mężczyźni nie potrafią jasno się określić przygnębiające ... prawda
Nie licz bo się przeliczysz...
Niektóre kobiety nie poddają się tak łatwo jeżeli mają choćby iskierkę nadziei
Chyba że zgaśnie niespodziewanie
Nie mam depresji , nie lubię tłumić w sobie negatywnych emocji
Nie myślę już o R , w stosunku do jego stałam się taka jałowa,
Ale wspomnień nie zabierze mi nikt i niech trwają jak najdłużej
Tysiąc myśli znów krąży mi po głowie
Tysiąc myśli i tysiąc słów
Ale nie powiem nic
Nie umiem ubrać tego w słowa, jestem spokojna , bo wiem ,że się nie poddam , że będzie dobrze

2 komentarze:

Zaczarowane Pudełko pisze...

Przytulam.
Jestem pewna, że będzie dobrze.

Amelia pisze...

będzie dobrze Stokrociu kochana ;)